Krzyż Jezusa Chrystusa, krzyż tego Jezusa przed którym na kolana padli Mędrcy ze Wschodu, Krzyż tego Jezusa, który wywołał radość Symeona, tego który nauczał w Świątyni, tego Jezusa, któremu wodę podała Samarytanka i który chodził po wodzie. Ten Krzyż towarzyszył w ostatnią sobotę młodym kołobrzeżanom w ich wielkopostnym czuwaniu. To ostatnie w tegorocznym Wielkim Poście czuwanie młodych odbyło się w kołobrzeskiej bazylice, a młodzieży, obok ich księży, katechetów i sióstr zakonnych towarzyszył ks. biskup Zbigniew Zieliński i diakonia muzyczna, a całość poprowadził ksiądz Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Słowo biskupa naszej diecezji, dobór czytań z Ewangelii Świętego Mateusza oraz wysłuchane świadectwa, skupiły się wokół jednego – powołania i związanego z nim posłannictwa. W słowie wprowadzającym we wspólne przeżywanie modlitwy, Pasterz naszej diecezji wezwał wszystkich, aby stając do wspólnej modlitwy podziękować za ten niezwykły skarb duchowego dziedzictwa, jakim jest ponad tysiącletnia przynależność ziemi kołobrzeskiej do Jezusa Chrystusa i potraktować czas Wielkiego Postu jako okazję do szczególnego zamyślenia, modlitwy i odkrywania skarbu wiary.
Świadectwa Samuela i Ksawiera, młodych ludzi, kleryka drugiego roku koszalińskiego Seminarium Duchownego i członka diakonii muzycznej naszej diecezji, pokazały nam jak blisko jest Bóg, jak bardzo jest obecny i namacalny w naszym życiu. To, że czasem go nie widzimy jest wynikiem naszego zamknięcia na jego głos. Samuel i Ksawier pochodzą z katolickich rodzin. „Bóg” zawsze był obecny w ich domach, ale obaj w pewnym momencie swojego życia zostali postawieni przed pytaniem czy to jest ich Bóg, czy też Bóg ich rodziców, czy dla nich jest wyznaczona jakaś rola w życiu. Pytania te pojawiły się w momencie gdy zauważyli w sobie jakąś niesprecyzowaną niepełność, niespójność, jakiś brak. Samuel poprosił o twardą odpowiedź i znalazł ją, znalazł ją w Piśmie Świętym w słowach – „Od dzisiaj ludzi będziesz łowił”. Z kolei Ksawier, który zawsze przyjmował co Bóg przed nim stawiał, został ministrantem, został lektorem, zaczął śpiewać, ale dopiero gdy poszedł na pielgrzymkę doznał przemiany i zobaczył w tym wszystkim nie tylko czynność jaką wykonywał, ale cel, powołanie i misję jaką otrzymał od Boga. Bóg powołuje każdego z nas i każdego z nas posyła, ale tylko czytając Pismo Święte, modląc się, otwierając się na Boga dowiemy się jaki jest ten Boży plan na nasze życie. Najdoskonalszą formą powołania i posłannictwa jest powołanie Maryi na Matkę Boga, obraz ten został nam przybliżony we fragmencie Ewangelii Świętego Łukasza w przepięknym hymnie poddania się woli Boga – Magnificat. Maryja przyjęła bez słowa sprzeciwu wolę Boga i wypełniła swoje posłannictwo idąc za swoim Synem, aż pod drzewo krzyża. Musimy być posłani jak Maryja, jest to cel dla każdego z nas. Do jego realizacji wezwał nas w swoim słowie biskup naszej diecezji. Pokazał nam też drogę jak to osiągnąć, przybliżając nam źródło posłannictwa prymasa tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gdy miał 9 lat, siedząc przy łożu swojej umierającej matki, usłyszał od niej zawołanie „Stefanie, ubieraj się w dobro”. Te słowa towarzyszyły mu przez całe życie i wypełniły je, gdy spełniał swoje zawołanie „Zło dobrem zwyciężaj”. Każdy z nas ma w sobie skarb. Takim skarbem może być jak u wspomnianego Kardynała Stefana Wyszyńskiego – dobro, ale może być też, jak w przypadku mieszkańców ziemi kołobrzeskiej, skarb chrztu świętego, który ziemia ta przyjęła w tysięcznym roku. Ten skarb w sobie, to pierwszy krok, drugim jest wyczulenie się na słowo Boga i usłyszenie wezwania, aby zanieść go innym i w końcu, trzecim krokiem jest siła, aby posiadany skarb zanieść innym i się nim podzielić. Skarb wiary namnaża się w nas, gdy się nim dzielimy.
Mnogość świadectw i bogactwo słowa znalazły swoją kulminację u stóp Krzyża. Krzyż zgromadził młodych w Kościele, krzyż ich zjednoczył. Każdy z obecnych przyszedł na czuwanie ze swoim Krzyżem. Każdy na swój sposób przeżył wspólną adorację tego symbolu zwycięstwa. Wszyscy na kolanach, wszyscy z pochylonym czołem i z ręką na drzewie Krzyża. Wszyscy razem, a każdy osobno. Przy przepięknej muzyce i religijnych pieśniach, w sercach zgromadzonych odbywały się wesela i wewnętrzne walki, radowały się dusze i płynęły łzy z oczu. Rozlegały się nieme podziękowania i bezgłośne prośby. Każdy od Biskupa zacząwszy, a na małych dzieciach naśladujących gest matki skończywszy, każdy zostawił tutaj swój krzyż i postarał się dźwignąć krzyż drzewa życia wiecznego.
Zanim wszyscy zgromadzeni zostali namaszczeni olejem posłania i wysłani do swoich domów, do swoich szkół, zakładów pracy aby nieść tam swoje skarby dane od Boga, odczytany został jeszcze jeden fragment Pisma Świętego. Jezus ogłosił zebranym w synagodze, że jest zapowiadanym przez proroka Izajasza Mesjaszem – «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli». Z tą prawdą wiary w sercach, wszyscy zostali posłani jak Maryja. „Oto ja, poślij mnie”.
Piotr Klejny
Zdjęcia i film Tadeusz Jończyk