You are currently viewing Rola organisty w kościele

Rola organisty w kościele

 

Kim jest organista? Dba on o przybliżanie wiernych do Boga i Maryi, pobudzanie ich sumienia oraz rozśpiewanie uczestników nabożeństwa. Zazwyczaj zauważamy dopiero jego brak przy instrumencie, gdy ksiądz wychodzi do Mszy świętej, słyszymy dzwonek i odpowiada nam cisza. Chyba nie ma osoby, której by ona nie zdziwiła. Warto zatem zadać sobie pytanie, czym właściwie zajmuje się organista i jaka jest jego rola w kościele?
Najczęściej to człowiek wykształcony – absolwent szkoły muzycznej II stopnia lub akademii muzycznej w klasie organów, fortepianu czy muzyki kościelnej. Zdarza się nieraz, iż to osoba zajmująca się grą amatorsko, nawet przez całe życie. Z ławki wydaje się, że to proste zadanie, cóż to zaśpiewać kilka utworów znanych od dziecka. W rzeczywistości wygląda to znacznie poważniej. Najpierw należy przygotować pieśni pod względem tematycznym, które pasują do konkretnego święta, dnia roku liturgicznego; uzgodnić tonacje, w których wygodnie śpiewa się wiernym; znaleźć bądź dopiero wpisać teksty zwrotek dużą czcionką, aby wyraźnie je odczytać z końca kościoła. Dopiero wtedy można rozpocząć posługę podczas Mszy.
W trakcie pojawia się kilkanaście dialogów między kapłanem a wiernymi, na które odpowiada instrument, Mamy tylko ułamek sekundy na to, aby odnaleźć tonację śpiewu księdza, a nie każdy z nich śpiewa czysto, co dla organistów często stanowi problem. Ważny aspekt to również tempo grania – tłum ma tendencję do zwalniania, więc należy utrzymać stałe, umiarkowane tempo oraz wybrać momenty na oddechy w śpiewie. Nieodłącznym elementem posługi organistowskiej jest rzutnik i pilnowanie zmian kolejnych zwrotek. Nierzadko sprzęt psuje się w trakcie liturgii, jednakże trzeba grać dalej, jedną ręką znajdując sobie właściwą stronę w śpiewniku.
Poza Mszą św. wielokrotnie w ciągu roku pojawiają się kilkunastominutowe śpiewane nabożeństwa, takie jak gorzkie żale, litanie majowe, czerwcowe, koronka, godzinki, procesje eucharystyczne czy pasyjne. Muzyk angażuje się wtedy w stu procentach, ani na chwilę nie spuszczając wzroku z tekstu, klawiatury, również mając na uwadze księdza i jego polecenia. Organista służy oczywiście podczas ślubów, pogrzebów czy I Komunii św. i wszystkich prób im towarzyszących; zwykle prowadzi też chór czy scholę. Najczęściej wcale go nie widać i wielu nie wie, jak wygląda, jednakże w niejednym kościele organy stoją przy prezbiterium. W mojej aktualnej parafii znajdują się dosłownie dwa metry od ołtarza.
Czy wierni w ogóle zauważają posługę takiej osoby? Czasem, owszem, chwalą między sobą jej zdolności wokalne albo dobór ciekawej pieśni, ale zazwyczaj na tym się kończy. Nieliczni słyszą, jak muzyka wypełnia świątynię i wprowadza w klimat modlitwy; motywuje wiernych do zaangażowania się w śpiew i refleksję nad Słowem Bożym. Jedno jest pewne – bez muzyki liturgia stałaby się uboższa. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że wiele satysfakcji przynosi mi słuchanie śpiewu całego kościoła oraz prowadzenie do Boga poprzez muzykę.
Na zdjęciu Robert Dzięcioł, organista w bazylice konkatedralnej.

Magdalena Bober
zdjęcie Tadeusz Jończyk