W dzisiejszym świecie coraz trudniej znaleźć czas na cokolwiek – w tym również na modlitwę. Więc dlaczego warto i jak się modlić objaśniali wiernym ksiądz Robert Hetzyg ze wspólnotą Koinonia Jan Chrzciciel z Błotnicy. Zanim przejdziemy do tematu wyjaśnię co słowo rekolekcje oznacza. Słowo wywodzi się od łacińskiego recolligere – zbierać na nowo, ponowne uprawianie ziemi. Tylko gleba uprawiana i pielęgnowana przynosi plony. Pozostawiona odłogiem wcześniej czy później zarasta chwastami. Rekolekcje mogą więc stać się czasem ponownego porządkowania życia, gleby ludzkiego serca. Rekolekcjoniści zadbali o bardzo szeroki program rekolekcji, abyśmy na nowo spojrzeli na swoją modlitwę. Temat modlitwy jest wielotorowy i bogaty, bo dotyka głębi naszego serca i więzi człowieka z Bogiem.
Pierwszego dnia ksiądz Robert przekazał zebranym wiernym, że oprócz wiary, do modlitwy potrzeba zaufania. Trzeba mieć czas dla siebie, nie ma sensowej rozmowy jeśli nie ma zaufania. Nie każda modlitwa prowadzi do Boga. Nie ma sensu modlitwa, która opiera się tylko o zasady, jako zbiór reguł nawet najbardziej religijnych. Ma natomiast sens modlitwa, która wynika z zaufania-dodaje rekolekcjonista.
„Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe ścieżki wyrówna” Prz 3,5-6
Bóg spotykając się z nami, przebywając z nami pragnie od nas bezgranicznego zaufania i stawania przed nim bez lęku. Świadectwo Lucji ze wspólnoty pokazało jej wiarę i zaufanie. Modlitwa mnie zmienia i otwiera na Boże działanie we mnie, na otrzymanie łaski, którą Bóg chciał mnie obdarzyć, na przyjęcie i pełnienie Jego woli-dodała. Na zakończenie pierwszego dnia wysłuchaliśmy koncertu” Po Twoich śladach” w wykonaniu Jakuba Kornackiego, który jest śpiewającym aktorem oraz Cezarego Paciorka – znakomitym pianistą i najlepszym polskim akordeonistą. Razem stworzyli wyjątkowy program, który możemy obejrzeć dzięki pracy Tadeusza Jończyk.
Dzień drugi rekolekcji wielkopostnych wynikający z liturgii słowa to modlitwa o ratunek. „Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: «Wiekuisty Boże, który znasz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mnie oni złośliwie obwiniają»” Dn 13, 42-43
Nie bierze się, ani z pobożności, ani z chęci przybliżenia się do Pana Boga tylko z konieczności- traumatycznej sytuacji w swoim życiu- wyjaśnia ksiądz Robert. W modlitwie dochodzi do spotkania osób z których jedna kocha ,a druga na pewno potrzebuje miłości. Bóg zawsze pozostaje wolny , ale i hojny w swoim działaniu, zawsze to działanie jest Jego inicjatywą i Jego pragnieniem. Modlimy się prośbą, aby stanąć wobec Niego w całkowitej zależności, aby uznać, że jestem żebrakiem, Jego stworzeniem, który sam z siebie nic nie ma i wszystko musi otrzymać od Boga, aby wylać wobec Niego swoje serce, tak jak małe dziecko nie zachowuje żadnych tajemnic wobec kochającego Ojca. Po prostu wiem, że Ojciec chce ode mnie usłyszeć o moich najgłębszych marzeniach, problemach, mimo że doskonale wie, co dla mnie jest najlepsze. On tylko kocha i choć to ja powinienem być całkowicie dla Niego, to w rzeczywistości się okazuje, że On jest dla mnie. Swoim doświadczeniem modlitwy o ratunek podzieliła się Jola ze Słupska. Tego samego dnia o godzinie 20.00 wierni zebrali się, aby uczestniczyć w modlitwie wstawienniczej, która niesie za sobą wiele łask. Jest ona darem Ducha Świętego „ To sam Duch Święty przyczynia się za nami w błaganiach zgodnie z wolą Bożą” Rz 8, 26-27, którą prowadziły Ewa i Monika. Modlitwa nie jest po to, aby zmienić Boga, ale aby zmienić siebie. Modlimy się po to, abyśmy to my wyszli inny po niej, aby to nasze myślenie uległo zmianie, abyśmy bardziej pragnęli tego, czego pragnie Bóg, i nie chcieli tego, czego On nie chce.
Dzień trzeci, przedostatni poświęcony modlitwie, która jest wynikiem naszej życiowej postawy, czyli modlitwy wywyższenia Jezusa. Stawianie Boga na pierwszym miejscu nadaje mu najwyższą wartość nad wszystkimi innymi sprawami. On jest główną postacią w naszym życiu i centralną we wszystkim, co robimy i myślimy. Gdy postanawiamy postawić Boga na pierwszym miejscu, określamy, że On jest ważniejszy niż ktokolwiek inny w naszym życiu, Jego Słowo jest bardziej wartościowe niż jakiekolwiek inne przesłanie i Jego wola jest ważniejsza niż jakikolwiek inny imperatyw. Na koniec nauk Ewa podzieliła się swoim świadectwem bycia z Jezusem. Ostatnie spotkanie o 20.00 w kołobrzeskiej konkatedrze na którym wybrzmiała modlitwa Uwielbienia poprowadzona przez wspólnotę Koinonia tłumnie zgromadziła kołobrzeżan.
Środa ostatnia odsłona rekolekcji w których ksiądz Robert wskazywał na modlitwę, która może być osobistym spotkaniem z Bogiem, to spojrzenie w oczy, uważne wsłuchiwanie, opowiadanie i trwanie. Bóg oczekuje naszej modlitwy, bo wie, że jest nam potrzebna. On pragnie relacji. To dlatego modlitwa jest tak ważna. Nie jest koncertem życzeń, bo Pan Bóg nie jest lampą Aladyna. Jest podtrzymywaniem relacji z Nim. Nie ma dla stworzenia nic ważniejszego niż ta relacja. Możemy pozwolić na to, żeby modlitwa stała się strumieniem, który nieustannie przepływa przez całe nasze życie i to, co je wypełnia. Modlitwa ma być aktem naszego serca-dodaje ksiądz Robert. Modlitwa to także spotkanie wspólnotowe, kiedy coś nas łączy. Modlitwa wspólnotowa ma być nie tylko wspólna, ale i wspólnotowa. Jak można w sposób bliższy budować ciało Chrystusa, którym jest Kościół?-naświetlał rekolekcjonista. Na koniec Monika podzieliła się swoim świadectwem modlitewnego trwania sercem we wspólnocie.
Wszyscy skarżymy się na kłopoty z modlitwą. Niby zwykła czynność, dla większości z nas codzienna, a jakże często sprawiająca tyle trudności i problemów, czasem wręcz będąca owocem walki duchowej.
Aleksandra Siewiera
Zdjęcia Tadeusz Jończyk