W oratorium na plebanii parafii konkatedralnej z młodzieżą przygotowującą się do sakramentu bierzmowania spotkał się Roman Zięba, znany w naszej parafii jako mistrz pisania ikon. Tym razem w pięknym wykładzie przekazał młodzieży, a także ich rodzicom, na swoim przykładzie, różnicę w życiu po chrześcijańsku w porównaniu z życiem bez Boga. Przez wiele lat swojego życia Roman nie znał Boga, i uważał ,że nie jest mu on do niczego potrzebny. Prowadził swoje życie poprzez pokrętne interesy, zapatrzony w pozyskiwanie jak największej kasy, uważając się za niezniszczalnego, silnego człowieka. To doprowadziło go do upadku, do, jak sam to określił, „ujrzenia czystego piekła”. Pozbawiony wszelkiej nadziei czekał na swój koniec w celi więziennej, gdzie dopadła go pokrętna przeszłość. Tam też dowiedział się o ciężkiej chorobie żony. Osamotniony, załamany, zrezygnowany, czekał na swój koniec. I gdyby nie iskra nadziei, którą otrzymał, nie wie jak potoczyłyby się jego losy. Tą iskrą była modlitwa do Pana Boga o uzdrowienie żony. Zaczął czytać Pismo Święte, które dało mu szansę zobaczenia, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze- nie blask złota, a miłość i szacunek do drugiego człowieka. Roman po swoich życiowych doświadczeniach wie, że bycie chrześcijaninem to wielki dar, bo chrześcijanin nie jest sam, i niczego się nie boi, bo z nim jest wiara i nadzieja.
Dzisiaj Roman jest we Wspólnocie Pielgrzymów Miłosierdzia. W tej wspólnocie są osoby po podobnych losach jak jego, i za swój cel stawiają sobie modlitwę za innych w tych miejscach, gdzie pielgrzymują. A pielgrzymują po Ameryce, Azji, Europie  i swoją postawą dają przykład, jak powinien żyć chrześcijanin.
Reakcja młodych ludzi, wkraczających w dorosłość, pokazała ,że słowa wypowiedziane przez Romana Ziębę wywarły na nich wrażanie. I miejmy nadzieję, że pomogą w wyborach w ich dalszym życiu.
(rc)